Kolejne święto miasta za nami. Opinie jak zwykle są podzielone. Część osób bawiła się świetnie, niektórzy kręcili nosem. Dopisała pogoda, a frekwencja była bardzo wysoka.
Tegoroczne Dni Krotoszyna rozpoczęły się w piątkowe popołudnie. Wówczas na Błonie ciągnęły setki żądnych wrażeń mieszkańców. - Ludzi jest sporo, a chyba o to w tym wszystkim chodzi – powiedział nam 19-letni Artur. Jego dziewczyna Jagoda była pod wrażeniem występu formacji Temperature. - Pokazali kawał dobrego tańca, który był połączeniem nowoczesnego stylu z domieszką zumby i fitnessu. Warto było to obejrzeć – zachwalała krotoszynianka.
- Ogólnie w piątek było lepiej niż dziś – oznajmił w sobotę niespełna 30-letni Krzysztof. - Moim dzieciom się podobało, ale nietrudno zorganizować coś, co zaaprobuje 3-latek. Byłem ciekaw występu Michała Szpaka. Trochę ludzi poskakało przy scenie, ale mnie jego muzyka nie zainspirowała. Można było sprowadzić kogoś, kto porwałby tłum.
Zanim jednak wokalista opanował scenę, na stadionie miejskim stoczono kolejny bój o Mistrzostwo Świata w Rzucie Beretem. - W tym roku poziom był bardzo wysoki – oceniał Lechosław Witek z CSiR Wodnik. - Dość powiedzieć, że dwukrotnie poprawiano rekord globu. W stawce 35 zawodników brylowała dwójka Łukasz Pośpiech (42,10) / Dariusz Kosedowski (41,32). Trzecią lokatę wywalczył Grzegorz Majchszak (38,48). Sobotnią noc zakończyły bity w wykonaniu DJ-a Rogera, rezydenta klubu Fabuła.
Początek niedzielnych obchodów należał do najmłodszych. Punktem kulminacyjnym był natomiast występ Golec uOrkiestry. Właśnie występ sympatycznych braci spotkał się z największym entuzjazmem naszej społeczności, która doskonale bawiła się, gdy Golcowie wykonywali swoje hitowe i mniej znane kawałki. - Najważniejsze, że się nie spóźnili, co w kontekście innych gwiazd było nagminne. Koncert był świetny i trwał dwie godziny – powiedziała pani Krystyna.
(OLA, MARIO)