
W tym roku Dni Zdun odbyły się w trudnych warunkach. W czasie tego weekendu ośmiokrotnie padał deszcz. To jednak nie przestraszyło co niektórych, którzy przybyli, by pośmiać się na kabaretowych występach.
Świętowanie rozpoczęło się od I Zlotu Miłośników Fiata 126p, na który przybyło 84 popularnych maluchów, a wraz z nimi 149 kierowców i pasażerów. – Dziękujemy za frekwencję, mimo nieciekawej pogody, oraz za wytrwałość. Zorganizowanie takiego zlotu porównać można z nauczeniem dziecka chodzić. Pierwsze kroki są zawsze trudne, a potem… wiadomo. Nasz zlot był pierwszym krokiem, teraz może być tylko lepiej - mówi Julia Cierniak, szefowa Awaryjnych 126p ze Zdun.
Kolejnego dnia w plenerze pojawiły się jeep i ciężarówka wojskowa oraz niemiecki czołg. - Były różne starocie, widziałem forda, mercedesa oraz inne zabytkowe samochody. A czołg to taka niespodzianka, którą sprawiła nam firma Kruk-Transport. Ich przyjaciel z branży, który jest pasjonatem tego rodzaju sprzętu, przyjechał tutaj w ramach wymiany wzajemnej uprzejmości – informuje Tomasz Chudy, dyrektor Zdunowskiego Ośrodka Kultury, który był organizatorem imprezy.
Na scenie pojawili się uczniowie Zespołu Szkół w Zdunach oraz grupa Showdance i kółko taneczne Karoliny Jankowskiej-Grzybek. Później zaprezentowała się młodzież z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych ze Zdun. Dla miłośników muzyki disco polo wystąpiły zespoły Disco Full i Basta oraz zdunowski X-DANCE, który grał do późnej nocy.
Następny dzień rozpoczął I Bieg Leśny o Zdunowskiego Kafla. Potem przeprowadzono biegi przedszkolaków i uczniów do 16 lat oraz marsz nordic walking na dystansie 5 km. Po południu wystąpiły dzieci z Przedszkola Publicznego w Zdunach i wychowankowie Domu Pomocy Społecznej, którzy zaprezentowali scenkę o początkach miasta z okazji 747. rocznicy jego powstania.
Wczesnym wieczorem widzów zabawiał Krzysztof Koniarek z zespołem, a potem przyszła pora na dwie gwiazdy tegorocznego święta miasta. Najpierw wystąpił kabaret Kałamasz (nazwa jest akronimem od pierwszych sylab: KAlus, ŁApot, MAciejewski, Szweda), w składzie: Bogdan Kalus i Sylwester Maciejewski (znani z serialu “Ranczo”) oraz Jacek Łapot i Dariusz Szweda (satyrycy). Po nich na scenie pojawili się Andrzej Mierzejewski, Michał Kincel oraz Paweł Szwajgier, czyli kabaret Smile. Śmiechu było co niemiara. Wieczór zakończył zespół X-Dance. – Wszystko dopisało oprócz pogody. Koszt tej imprezy to 80 tys. zł. Wprawdzie utrzymujemy się na tym samym poziomie, ale niestety ceny rosną – stwierdza Tomasz Chudy.
ŁUKASZ CICHY
FOT. P. Bardzik / Ł. Cichy / B. Szymczak