
Nie mieli szczęścia w niedzielnym meczu piłkarze Białego Orła Koźmin Wielkopolski. W pojedynku z Gromem Wolsztyn team trenera Dariusza Maciejewskiego wypracował sobie mnóstwo dobrych sytuacji, z których tylko jedną udało się wykorzystać. Niestety, po dwóch błędach indywidualnych miejscowi wygrali 2:1.
Przez większą część spotkania grę kontrolowali gracze biało-niebieskich. Starali się rozgrywać akcje z jednej na drugą stronę, szukając luki w defensywie wolsztynian. Przy dwóch tego typu akcjach zespół zanotował stratę w bocznych rejonach gry. Za pierwszym razem sytuację wykorzystał Radosław Nolka, posyłając piłkę obok bezradnie interweniującego Sebastiana Kmiecika. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Paweł Dulat.
Koźminianie zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem Mateusza Lisa. Po dośrodkowaniu Dariusza Małeckiego z rzutu rożnego filigranowy pomocnik umieścił piłkę w siatce. Gracz Białego Orła jeszcze dwukrotnie był bliski strzelenia bramki. Dobre okazje mieli także Małecki, Dawid Guźniczak i Kamil Filipiak, ale przegrywali pojedynki sam na sam z golkiperem Gromu.
Bramkarz miejscowych popisał się także kapitalną paradą przy strzale z dystansu Wojciecha Kamińskiego. W następnej kolejce Orły podejmować będą KS Górnik Konin.
(GRZELO)
Grom Wolsztyn – Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 2:1 (2:0)
BRAMKI: 1:0 – Radosław Nolka (25′), 2:0 – Paweł Dulat (40′), 2:1 – Mateusz Lis (68′ głową)
BIAŁY ORZEŁ: Kmiecik – Kaczmarek, Andrzejczak, Wawrocki, Krystek – Guźniczak, Walczak, Nowakowski (60′ Kaźmierczak), Małecki – Lis, Kamiński (60′ Filipiak)