Przed kilkoma tygodniami złożyliśmy wizytę w piekarni Jakuba i Mateusza Czwojdów, chcąc odkryć kilka tajników ich działalności. Mogliśmy obejrzeć nowe zaplecze produkcyjne oraz wysłuchać ciekawych rad na temat zdrowej żywności.
Piekarnia „M.J.M. Czwojdowie” to jeden z najstarszych zakładów w branży spożywczej, jakie funkcjonują na południu Wielkopolski. Od dziesiątek lat firma cieszy się szacunkiem pośród szerokiego grona odbiorców. – Funkcjonujemy od pięciu pokoleń – rozpoczyna właściciel przedsiębiorstwa, Jakub Czwojda. – Początki działalności sięgają roku 1895.
Zakład posiada więc wieloletnią tradycję, co w połączeniu z ogromem doświadczeń pozwala sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wybrednych mieszkańców powiatu krotoszyńskiego. Mimo iż Piekarnia Czwojda jest świetnie rozpoznawalną marką, zarządzający nie spoczywają na laurach i nie ograniczają się li tylko do starych i sprawdzonych metod związanych z przygotowaniem ponad 150 produktów piekarniczych i przeszło 250 cukierniczych, które trafiają na stoły Wielkopolan. – Kto się nie rozwija, stoi w miejscu – stwierdza M. Czwojda. – Chcąc być na topie, trzeba korzystać z możliwości, jakie daje rynek.
Zanim jednak przejdziemy do elementów związanych z rozwojem i rozkwitem firmy, prosimy rozmówców o przybliżenie działalności, sięgającej schyłku XIX wieku. – Od początku skupialiśmy się na tradycji, produkując pieczywo oraz ciasta przy użyciu sprawdzonych receptur i naturalnych surowców – bez polepszaczy smaku czy dodatków konserwantów. Wszak liczą się nie tylko walory smakowe, ale przede wszystkim produkty zdrowe, łatwo przyswajane przez ludzki organizm – odpowiadają. – Co istotne w wielofazowym procesie produkcyjnym stosujemy naturalny zakwas (receptura przekazywana jest z pokolenia na pokolenie od ponad stu lat – przyp. red.). – Dzięki temu otrzymujemy kwas, którego dodanie do chleba sprawia, że zyskuje on wiele cennych właściwości. Charakteryzuje się doskonałym smakiem i zapachem. Jest puszysty i utrzymuje świeżość przez kilka dni.
Technologia stosowana przez Piekarnię Czwojda nie należy do najtańszych. Skoro więc istnieją możliwości ograniczenia kosztów, dlaczego firma z nich nie korzysta? – Bo od dekad stawialiśmy na jakość i bezpieczeństwo klientów – informuje J. Czwojda. – Musimy dbać o ich zdrowie, co często wiąże się z inwestycjami, lecz one przekładają się na liczbę odbiorców. Po roku 1990 w Polsce nastąpiła nagła zmiana przyzwyczajeń żywieniowych, co powoduje coraz większą zachorowalność na nowotwory, a wyjałowione organizmy są coraz bardziej podatne na alergię. Osobiście wychowałem się w czasach, w których kefir smakował jak kefir, żółty ser przygotowywało się przez miesiąc, a nie w ciągu tygodnia. Wówczas jedzenie było jedzeniem. Wiele firm stawia na błyskawiczną i możliwie najtańszą linię produkcyjną. My nie przygotowujemy chleba w ciągu godziny, stawiając na wspomniany zakwas, a dzięki procesowi fermentacji (trwa od 13 do 18 godzin – przyp. red.) uzyskujemy sporą ilość kwasu mlekowego, co jest naturalnym azylem dla układu pokarmowego. Zapewnia też ochronę i witalność związaną z odpornością organizmu.
Pracownicy Piekarni Czwojdów przywiązują wielką wagę do spełniania wszelkich wymogów sanitarnych, logistycznych. – W poszczególnych pomieszczeniach musi być czysto i bezpiecznie – dopowiadają przedsiębiorcy, z dumą oprowadzając nas po nowych biurach oraz części produkcyjnej, wybudowanej w Krotoszynie przy ul. Rawickiej 49. Oddany do użytku w kwietniu minionego roku obiekt składa się także ze sporej wielkości parkingu. Powierzchnia magazynowa i produkcyjna zajmuje mniej więcej połowę z 1200m2. – Pracownicy sobie nie przeszkadzają i mają zapewniony komfort pracy – uśmiecha się M. Czwojda.
Warto podkreślić, że obecny team liczy aż 52 osoby. Wiele z tych osób to pracownicy młodociani, którzy szlifują swój talent pod okiem znacznie bardziej doświadczonych kolegów. Oczywiście nie wszyscy imają się zajęć związanych z produkcją. W dziale sprzedaży zatrudnionych jest 20 osób, z kolei kolejna dziesiątka to pracownicy obsługi. Na terenie zakładu znajdują się także najwyższej klasy maszyny. Poza swoją siedzibą bazę Czwojdów stanowi także dziesięć firmowych sklepów, mieszczących się na terenie Krotoszyna, Koźmina Wlkp. i Rozdrażewa. Z kolei liczba stałych odbiorców przekracza 80 punktów.
Czy w niezwykle rozbudowanym asortymencie znajdują się „rodzynki”, którym właściciele chcieliby poświęcić szczególną uwagę? – Produkujemy chleby pszenne, żytnie i mieszane. Warto zwrócić uwagę na firmowy chleb żytni, który produkujemy według własnej receptury – wyjawiają. – Za pomocą swoich walorów smakowych oraz zdrowotnych ten produkt uzyskał wiele cennych wyróżnień. Chcemy zadowalać nie tylko dorosłych, ale i maluchy. Specjalnie dla nich poszerzyliśmy ofertę o torty w kształcie ulubionych zabawek, np. samochodu, misia.
W Polsce funkcjonuje w tej chwili aż 11 tys. zakładów, co powoduje, że branża naszpikowana jest konkurencją. Czy producenci rywalizują ze sobą na zdrowych zasadach? – Cóż, nie zawsze tak bywa… – komunikuje J. Czwojda. – Przyznam, że Krotoszyn słynie z solidnych rzemieślników, lecz nie wszyscy stosują uczciwą konkurencję. Często, by utrzymać się na powierzchni, sprzedają produkt o 20-30% taniej niż firma, która stawia na jakość. Tymczasem za chleb posiadający wysokie walory odżywcze trzeba zapłacić więcej, ponieważ koszt jego produkcji jest znacznie wyższy. Po prostu nie da się tego zrobić taniej i szybciej. Ci, którzy cenią sobie jakość i smak, świadomie wybiorą jednak produkt lepszej klasy. Można to porównać z wieloma innymi segmentami rynku. Weźmy na przykład branżę obuwniczą. Lepiej kupić markowe buty niż pięciokrotnie zaopatrywać się w „tani” sprzęt. Kupując co trzy miesiące nowe buty o niskiej jakości, i tak zapłacimy więcej niż za jedną parę klasowych, z prawdziwej skóry, które przetrwają znacznie dłużej. Na szczęście mieszkańcy powiatu coraz częściej zwracają uwagę na jakość. W przypadku chleba trzeba patrzeć na skład i gramaturę w stosunku do wagi, składu i ceny.
Warto także nadmienić, iż Czwojdowie to właściciele jedynej piekarni w okolicy, która wpuszcza na teren zakładu zorganizowane grupy młodzieży, dzieci ze szkół, a nawet przedszkolaków. – Po pierwsze, nie mamy tajemnic, bo jesteśmy profesjonalistami. Poza tym jesteśmy otwarci na rozmaitą współpracę z różnymi sektorami. Młodzież szkolna nie ma na co dzień możliwości, by przyjrzeć się pracy w zakładzie produkcyjnym. To z pewnością urozmaica ich zajęcia i daje trochę wiedzy praktycznej – komentuje M. Czwojda.
Jedną ze wspomnianych form integracji ze środowiskiem lokalnym jest stałe wsparcie sponsoringowe, na które mogą liczyć organizatorzy festynów rodzinnych czy parafialnych. – Cieszymy się, że możemy przysłużyć się mieszkańcom, ale nie jest to łatwe zadanie. Staramy się reagować na każdą prośbę i zapytanie, lecz nie sposób obsłużyć każdą imprezę w powiecie – zaznaczają.
Jakub i Mateusz Czwojdowie to młodzi rzemieślnicy, niebojący się wyzwań. To ludzie szalenie ambitni, a rzucająca się w oczy skromność sprawia, że rozmowa z nimi to sama przyjemność. Z pewnością na branży spożywczej „zjedli zęby”, ale czy rzeczywiście kochają to, co robią? – Uwielbiam, gdy wiele się dzieje. Nie toleruję stagnacji. Lubię ruch i kolejne wyzwania, z których sporej części nie da się przewidzieć. Staram się z optymizmem spoglądać w przyszłość – mówi Jakub. – Do zawodu czuję miętę, ale musi tak być, skoro z tego się utrzymuję. Poza tym jako pracodawca mam wpływ na życie około 200 osób, co wymaga sporej odpowiedzialności. Muszę stawiać na rozwój własny oraz realizowanie zadań – podkreśla Mateusz.
Właścicielowi oraz całej załodze życzymy wszelkiej pomyślności w kolejnych dwunastu miesiącach, a Was zachęcamy do odwiedzin oficjalnej strony internetowej Piekarni Czwojda, mieszczącej się pod adresem www.czwojda.pl.
DANIEL BORSKI
