
Mimo kilku dobrych okazji do strzelenia gola Piast Kobylin zremisował bezbramkowo na własnym boisku z Górnikiem Konin. Podopieczni duetu trenerskiego Aleksander Sobczyk-Krzysztof Kendzia dzięki wywalczeniu jednego punktu utrzymali się na 11. miejscu w IV-ligowej stawce.
- Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. Każdy z zespołów miał swoje sytuacje. Ale to my mieliśmy bardziej klarowne okazje do wygrania tego spotkania – oznajmił trener Sobczyk.
W pierwszej odsłonie gry bliski szczęścia był Jędrzej Paczków. Rosły snajper przegrał jednak pojedynek z golkiperem Górnika. Dwukrotnie tego dnia bramkarza rywali strzałami z rzutów wolnych próbował zaskoczyć doświadczony Krzysztof Kendzia. Za pierwszym razem piłka trafiła w mur, a przy drugim uderzeniu kapitalną interwencją popisał się golkiper z Konina.
Miejscowi mogli zadać decydujący cios w ostatnich minutach meczu. Po mocnym uderzeniu Mateusza Pijanowskiego z dystansu piłka odbiła się od słupka bramki gości. – Przy tym strzale zabrakło milimetrów, aby futbolówka wylądowała w samym okienku – stwierdził Sobczyk.
Z kolei gracze Górnika w tym pojedynku nie potrafili znaleźć recepty na świetnie dysponowanego Marcina Porzucka. – Z każdym kolejnym treningiem Marcin czyni postępy. Jestem zadowolony, że praca wykonywana na zajęciach przynosi efekty w spotkaniach ligowych – przyznał trener Piasta. – Szkoda, że w niedzielnym meczu doznaliśmy kolejnego osłabienia. Czwarty żółty kartonik otrzymał bowiem Krzysztof Kajl i w konfrontacji ze Słupcą będziemy musieli poradzić sobie bez niego – dodał Sobczyk.
W najbliższą niedzielą Piast zmierzy się z SKP Słupca o godzinie 16.00.
(GRZELO)
Piast Kobylin – KS Górnik Konin 0:0
PIAST: Porzucek – A. Kurzawa, Pospiech, Knuła, Kajl – Szymanowski (75′ Frąckowiak), Kacper Kendzia, Krzysztof Kendzia, Pijanowski, Gendera – Paczków