
W niedzielę, 3 sierpnia, przez nasz powiat przeszła nawałnica. Strażacy odnotowali 30 zgłoszeń, najwięcej, bo aż 18, w gminie Zduny. Większość dotyczyła powyrywanych drzew i zalanych domostw. W Kuklinowie wiatr zerwał remontowany dach, zablokowany był ruch kolejowy na trasie Leszno – Ostrów Wlkp., a Zdunach nie było prądu.
W upalne niedzielne popołudnie nagle na niebie pojawiły się czarne chmury. Wypoczywający na zdunowskim basenie ludzie nie spodziewali się, że poza deszczem może dojść do czegoś bardziej groźnego. Jednak rozpętała się gwałtowna burza, padał grad z deszczem.
Na placu Tadeusza Kościuszki powyrywało ogromne drzewa. – Wracałem z cmentarza, aż nagle zobaczyłem, jak drzewo się przewróciło. Na szczęście nikogo w pobliżu nie było - powiedział nam zdumiony mieszkaniec. Na ul. Wrocławskiej na chodnik przewrócił się płot. Rzeczka Borownica, na co dzień mała, wylała na ul. Krotoszyńskiej (droga krajowa nr 15). Strażacy wypompowywali wodę z piwnic. Zalana była też piwnica w ośrodku zdrowia.
- W sumie odnotowano 30 zdarzeń, z czego 11 dotyczyło powalonych drzew, a 14 związanych było z wypompowywaniem wody z piwnic, odpływów, studzienek itd. Doszło też do zerwania linii energetycznych. W Kuklinowie remontowano dach i woda dostała się pod folię do mieszkania. Strażacy musieli to zabezpieczać. Drzewo przewróciło się też na tory, przez co wstrzymano ruch pociągów na trasie Leszno – Ostrów Wlkp. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Największe zniszczenia były w Zdunach – informuje zastepca oficera prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie mł. bryg. Robert Rutkowski.
ŁUKASZ CICHY