
W ostatnią sobotę września w murach krotoszyńskiego Liceum im. Hugona Kołłątaja w Krotoszynie gościł Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że w naszym kraju może być lepiej.
Na początku wystąpienia lider PiS-u odniósł się do przeszłości. – Kto dwadzieścia kilka lat temu myślał o Polsce wyludniającej się, w której mamy ujemny przyrost naturalny? O Polsce z milionami ludzi pracującymi poza granicami kraju i w niezbyt szanowanych zawodach – pytał retorycznie Jarosław Kaczyński, dodając, że miliony ludzi pozostają bez pracy, że nie ma wielu mieszkań, że atakuje się podstawowe wartości związane z tożsamością narodową.
- Jest wiele zjawisk, rzeczy, które smucą i niepokoją – mówił prezes. Podkreślał, że o tym warto mówić, nad tym warto się zastanawiać. Kaczyński stwierdził, iż nasz kraj można zmienić. - Jeżdżę po Polsce i przekonuję, że Polska nie musi być w takiej sytuacji, w jakiej się znalazła. Wierzę, że można stworzyć taki kraj, który będzie się rozwijał, dawał pracę, kraj, w którym będziemy narodem zadowolonym ze swojego losu. Ale musimy się zastanowić, co trzeba zmienić- oznajmił były premier, przekonując, że można rządzić inaczej niż w ostatnich 25 latach.
Kaczyński powiedział, że potrzeba władzy, która nie będzie powiązana z grupami nacisku. - Musimy niejako z zewnątrz spojrzeć na naród i podjąć się próby walki o jego interesy – oświadczył. Zaznaczył przy tym, że młodzi ludzie powinni mieć lepsze perspektywy, aby rodziło się więcej dzieci. A do tego konieczne są praca i mieszkania, polityka prorodzinna i działania wspierające tradycyjne wartości. – Nie można iść ku europejskiej modzie, lecz w kierunku umacnianiu tego, co może budować przyszłość – przekonywał prezes PiS-u, mając na myśli polską tradycję.
Sejm niedawno odrzucił projekt, w którym Prawo i Sprawiedliwość proponowało powstanie 1,2 miliona miejsc pracy. - Można sięgnąć do rożnych zasobów i inicjatyw, zdjąć ograniczenia, które blokują małe i średnie przedsiębiorstwa. Do poprawy jest polski system fiskalny, który jednych niszczy, a innym stwarza przywileje. Ale to można zmienić tylko wtedy, gdy władza będzie niezależna – wyjaśniał polityk.
Prezes PiS-u ostro skrytykował obecną władzę. - Rząd Tuska prowadzi niedołężną politykę. Nie potrafiłby rządzić mniejszymi ośrodkami, jak choćby gmina – mówił Kaczyński, Jego zdaniem jest to kwestia uwikłań i akceptacji korupcji. Jako przykład podał budowane w Polsce autostrady, które kosztują więcej niż w Niemczech, mimo że koszty utrzymania pracowników są mniejsze. - Gdzie są te pieniądze? – pytał. – To klasyczny przykład na istnienie powikłań – dodał.
- Klucz leży w zmianie tych, którzy rządzą – stwierdził były premier. - Musimy sobie uświadomić, że różnica między PiS-em a Platformą i pozostałymi partiami jest kolosalna.Polacy nie będą mieli własnego języka, własnej kultury, jeśli czegoś nie zmienimy. Korea w latach 50. była w gorszej sytuacji niż my. Teraz to państwo jest mocarstwem.Niezależnie od błędów, które popełniali, szli pewną wyznaczoną drogą. Chcieli rozwoju. Dokonali tego i obecnie są na czele. Możemy to zrobić również w Polsce – oznajmił Kaczyński.
Zdaniem prezesa jedyną drogą do wyjścia z kryzysu są rządy Prawa i Sprawiedliwości. Przyznał jednocześnie, że przez dwa lata, kiedy rządziła ta partia, wiele rzeczy się nie udało. – Ale mimo popełnianych błędów Polska szła w dobrym kierunku - powiedział Kaczyński. - Wierzę, iż kolejne wybory pokażą, że idziemy tym kierunku - zakończył swoje wystąpienie lider partii opozycyjnej.
MARIUSZ KOWALCZYK