Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 26 kwietnia 2024, piątek imieniny obchodzą: Marzena, Maria, Klaudiusz

Schody dla niepełnosprawnych

Problem zasygnalizowany w tytule niniejszego felietonu nie dotyczy jedynie barier architektonicznych. Nie chodzi wyłącznie o wady techniczne w urzędach, różnych jednostkach administracyjnych, centrach rozrywki czy instytucjach kulturalnych.

Wiem, że problem infrastrukturalny jest najczęściej poruszany w rozmowach (tak jak np. na ostatniej sesji Rady Miejskiej) na temat niedogodności w życiu codziennym wspomnianej grupy osób. Danie możliwości załatwienia wszelakich spraw urzędowych w jednym budynku to traktowanie kwestii po macoszemu. Idealny stan byłby wówczas, gdyby sprawy administracyjne można było załatwiać przez Internet lub korespondencyjnie, ale na to chyba musimy jeszcze trochę poczekać. Jednak nie tylko w tym rzecz.

Problem tzw. schodów dla niepełnosprawnych nie ogranicza się wyłącznie do wind i podjazdów pod odpowiednim kątem nachylenia. Jest to problem zdecydowanie bardziej ukryty. Problem mentalny, daleko zakorzeniony w umysłach całego społeczeństwa. Bo niepełnosprawni to nie tylko osoby jeżdżące na wózkach.

Dla mnie, jako osoby niepełnosprawnej, nie jest nowością, iż niepełnosprawni z założenia są w uprzywilejowanej pozycji w społeczeństwie. Niemniej jednak owo względne “uprzywilejowanie” staje się dla nich potężnym stygmatem, ciężko odbijającym się na postrzeganiu ich przez resztę społeczeństwa, a i też niepozwalającym na pełną integrację, normalne relacje w stworzonej barierze pomiędzy światem “chorych” i “zdrowych”.

Piękne, młode, nieschorowane osoby często wypominają niepełnosprawnym “horrendalne” (400-900 zł miesięcznie – przyp. red.) renty, zapominając i nie rozumiejąc, że niepełnosprawnych mało kto chce zatrudniać, bo zwykle “oznacza to problemy”. Dodatkowo wypomina się, że na rentach (np. rencie socjalnej) niepełnosprawny może dorobić. Ale zapomina się, że do renty socjalnej można dorobić wyłącznie 70 procent średniej krajowej (jakieś 2 500 zł brutto), bo w innym przypadku straci się prawo do renty, która jest przecież kapitałem na leczenie i rehabilitację, ale też swoistym zabezpieczeniem niepewnej sytuacji okresowo zatrudnionej osoby. Doprawdy, „piękny” to przepis.

I szkoda, że media nie nagłaśniają takich spraw jak dofinansowania do miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. Poprzez zatrudnienie łatwiej byłoby im integrować się ze społeczeństwem, a i też samodzielnie rehabilitować, zarabiać na siebie. Szkoda, że nie wspomina się o refundowanych w wysokich kwotach, comiesięcznych wypłat, jakie można uzyskać w PFRON.

Dziś każdy poszukuje pracowników z niesamowitym wykształceniem, doświadczeniem i dodatkowymi kwalifikacjami. W kontekście osoby niepełnosprawnej z góry się zakłada, iż jest ona słabsza, gorsza, niewydajna, nierzetelna, kiepska.

Na koniec zadam pytanie – czy ktoś z was dał szansę takiej osobie? Mnie mój pracodawca zaufał. Czy jest zadowolony – trzeba by go zapytać. Ważne jednak, że niektórzy próbują te szanse dawać.

JAREK BANASZEK

Kategoria: Publicystyka

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij